niedziela, 26 lutego 2017

Rozdział IV - Poprzeczka

Ace. Nic, a nic się nie zmienił. No, może jest trochę wyższy… Ale to dokładnie ten sam bot, którego żegnałam tak wiele lat temu i którego jak wcześniej podejrzewałam, miałam już nigdy więcej nie zobaczyć. I nie mówię tu wcale o tym jego bordowym lakierze ze złotymi wstawkami i tą prześmieszną imitacją skrzydeł na plecach. Mam na myśli jego charakter. Zawsze był taki miły i pomocny i chciał za wszelką cenę wspomóc swoich najbliższych, nawet ryzykując własnym życiem. On nigdy tego nie przyznał i ja mu tego nigdy nie powiedziałam, ale jest bardzo podobny do swojego ojca. Może brak mu jego samodyscypliny i wiecznej powagi, ale to i lepiej. Bo w końcu, po co nam dwóch Optimusów?


-Jak tak w ogóle zaczęła się twoja kariera szpiega, co? – zapytał Ace, nie spuszczając ze mnie wzroku.

Kiedy już przekazałam mu wszystkie tajne informacje Decepticonów, postanowiłam pozwolić sobie na odrobinę przyjemności, wrócić na górę i odbyć z nim normalną, przyjacielską rozmowę. Przy okazji zamówiłam sobie kilka mocniejszych trunków, choć oczywiście bot odradzał mi to z milion razy mówiąc ”Pamiętaj, że z nas dwóch to ty masz powietrzny alt – mode”, jakbym się miała tym przejąć. Usiedliśmy przy stoliku w kącie, a kiedy kelnerka przyniosła zamówione przeze mnie napoje, zaczęliśmy.

-Tak sama z siebie, prawdę powiedziawszy – przyznałam, biorąc przy tym spory łyk energonowej whisky – Pewnego dnia, po mojej kłótni z ojcem, postanowiłam wybrać się do Iacon, nawet nie zważając na konsekwencje. Owszem, mogli mnie pojmać, a jeśli tylko dowiedzieliby się, kim jestem, to nawet zabić, ale ja tak bardzo chciałam znów ujrzeć moje ukochane miasto…
-Że nie mogłaś się powstrzymać – dokończył za mnie – Miałaś w nosie to, czy zginiesz – skinęłam twierdząco głową.
-A więc chodziłam sobie po ulicach stolicy, nikt nawet nie zwrócił na mnie uwagi, aż nie spotkałam twojej mamy… - Ace spojrzał na mnie ze zdziwieniem – Nie wiem jak, ale ona przeczuła, że mnie tam spotka. I wiedziała, że po tej kłótni z Megatronem zrozumiałam, jak wielki błąd popełniłam… - cicho westchnęłam, następnie wypijając na raz szklankę wódki  - Zaproponowała mi współpracę, korzystną dla nas obu, a ja nie musiałam się zastanawiać nad odpowiedzią nawet minuty. Wiedziałam, co chcę zrobić. I nie obchodziło mnie to, że ojciec może mnie za to zabić…
-Zawsze lubiłaś ryzyko – stwierdził – Ale muszę przyznać, tym razem zaszalałaś – zaśmiałam się pod nosem.
-Nie zaprzeczam. Dobra, ja powiedziałam ci nieco o sobie, to teraz twoja kolej.
-Pytaj o co tylko chcesz – mówiąc to, rozłożył ramiona tak, jakby miał mnie zaraz przytulić – Jestem jak otwarta księga.
-Dobra – skrzyżowałam ręce na piersi – Nie wiedziałeś, że jestem waszą wtyką, czyli nie należysz do oddziału Optimusa?
-Owszem.
-Dlaczego? –prychnął, choć ja w cale nie żartowałam.
-Ty tak na serio się pytasz? – pokiwałam twierdząco głową – Myślałem, że to dość oczywiste… - bot westchnął – Kiedy Cybertron dowiedział się, że Wielka Rada wybrała nowego Prime’a, wszystkich ogarnęła bezgraniczna ciekawość, kto jest tym wybrankiem. I ja oczywiście pragnąłem wiedzieć, kto okazał się być godnym mocy pradawnych, ale kiedy mój ojciec powrócić do domu...kiedy po raz pierwszy zobaczyłem go w zupełnie innym świetle, już nie jako archiwistę, a wojownika i kiedy po raz pierwszy chciał, bym zwrócił się do niego Optimus… - urwał na chwilę – Nie tego się spodziewałem. Szczerze wierzyłem, że Wielka Rada ma trochę oleju w głowie…
-Nadal nie rozumiem, przecież Optimus wspaniale spełnia swoją funkcję. Jest symbolem nadziei wszystkich Autobotów.
-Zrozum, między nami zawsze istniały jakieś dziwne, niewidzialne bariery, które z chwilą jego wielkiego „awansu” jedynie się poszerzyły. Nie zgadzaliśmy się ze sobą… praktycznie w każdej sprawie. Mama niejednokrotnie próbowała nas pogodzić, zawsze na próżno. A kiedy już cały Cybertron wiedział, kim jest nowy Prime i mnie zaczęto z nim kojarzyć. Każdy, kogo znałem, traktował mnie jak wyżej postawionego, a dobrze wiesz, jak tego nie znoszę – bot spuścił głowę. Wyraźnie nie chciał patrzeć mi w optyki – Chciałem się wreszcie od niego uwolnić… Miałem nadzieję, że jeśli na jakiś czas zniknę, zapomną o mnie i zapomnieli. Dołączyłem do wojsk Sentinela Prime’a, nikt tam nie miał pojęcia kim jestem. I było mi dobrze…
-Ace, a nie pomyślałeś może, że byłeś zły na ojca, bo w głębi iskry trochę mu zazdrościłeś? – spytałam niepewnie, gotowa na wybuch agresji ze strony mecha, ale on nie nastąpił.

Ace nadal siedział ze spuszczoną głową, wzrokiem wbitym w podłogę i rękami ułożonymi równo na stole. Żadne z nas się nie odzywało. Cierpliwie czekałam na odpowiedź, choć nawet nie byłam pewna, czy chcę ją usłyszeć.

-Czy byłem zazdrosny? – spytał sam siebie – Tak. Od zawsze. Nie wiem czemu, ale chyba nigdy nie widziałem w nim ojca, a jedynie poprzeczkę, którą muszę kiedyś przeskoczyć. To wieczne wpajanie mi, że jeśli będę się starał, w końcu osiągnę cel… - jego pięści instynktownie się zacisnęły – Tak chciałem mu dorównać, a kiedy został Primem zrozumiałem, że to już niemożliwe…

Skierowałam wzrok na jego dłonie – zmęczone ciągłą walką psychiczną i zniszczone walką fizyczną . Trzęsły się, a mech pewnie nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Delikatnie złapałam pierwszą jego pięść, rozluźniłam ją, a potem to samo zrobiłam i z drugą. Następnie splotłam nasze palce, jak robiliśmy to w dzieciństwie, kiedy się żegnaliśmy. Ace powoli podniósł wzrok i spojrzał w moje optyki. Nie wiem, co w nich widział. Zdrajcę. Szpiega. Przyjaciółkę… Nie przejmowałam się tym, co inni myślą o mnie. Z jednym wyjątkiem…

Nawet nie wiem kiedy znalazłam się po drugiej stronie, na jego kolanach. Bot obejmował mnie w tali, ja rękoma gładziłam jego twarz. Dzieliły nas zaledwie centymetry. Powoli i czule objęłam jego usta moimi, złożyłam na nich namiętny pocałunek. Czułam, jak uścisk bota się zaciska, ale nie przeszkadzało mi to. Powtórzyłam pocałunek, moje ręce nadal oplatały jego twarz. Potem, Ace nagle wstał, podtrzymując mnie przy sobie na rękach. Poczułam jak uderzamy o ścianę, dość mocno, a tynk upada na moje ramiona.  Bot jedną ręką podtrzymywał mnie, drugą natomiast chwycił moje nadgarstki i uniósł je wysoko w górę. Po raz pierwszy w całym moim życiu czułam się bezbronna, zdana na czyjąś łaskę. Wydałam z siebie cichy jęk, kiedy zaczął całować moją szyję.

-Na dół… - wyszeptałam między pocałunkami – Chcę, byśmy byli sami.

Nie musiałam dwa razy powtarzać. Ace jak na zawołanie ruszył w stronę drzwi, a potem schodów, aż w końcu znaleźliśmy się na samym dole. Wskazałam drzwi na wprost i już po chwili byliśmy w niedużym, choć wystarczająco obszernym pomieszczeniu, w którym jedynym meblem była kapsułą sypialna. Mech położył mnie w niej, a potem sam usiadł na moich biodrach, bezproblemowo mnie unieruchamiając. Znów chwycił moje nadgarstki, a drugą ręką delikatnie przejechał po szyi, sprawiając tym samym przyjemny dreszcz. Nagle zatrzymał się i spojrzał mi prosto w oczy.

-Muszę wiedzieć.
-Co?
-Że oboje tego chcemy i że mi na to pozwalasz – pokiwałam z niedowierzaniem głową.
-Tak, chcę…


Narracja trzecio osobowa

Lord Decepticonów dumnie siedział na swoim tronie w Darkmount. Przyglądał się hologramowi planety i rozmyślał nad swymi kolejnymi poczynaniami. Głowę Megatrona ciągle zaprzątały myśli o zdrajcy w szeregach jego armii, którą wcześniej uważał za całkowicie mu lojalną. Powierzył to zadanie swojej córce wierząc, że może jej zaufać.

Nagle do pomieszczenia wszedł Starscream. Pokłonił się swojemu panu, po czym od razu przeszedł do rzeczy.

-Devastator powrócił z misji, mój Panie.
-I? – Megatron wyraźnie się niecierpliwił. Czekał na wieści od swojego wojska już od dłuższego czasu -Siły Autobotów zostały rzecz jasna rozgromione bez najmniejszego problemu. Soundwave zdołał włamać się do jednego z komputerów na statku Autobotów, dzięki czemu zdobył pełny spis transformerów, które brały udział w tej bitwie. Według jego statystyk przeżyła zaledwie garstka żołnierzy, jakieś dwa procent - Lord Decepticonów rzucił komandorowi niezadowolone spojrzenie.
-Takie zwycięstwo mnie nie zadowala – stwierdził – Od Devastatora oczekuję stuprocentowego triumfu. Możesz mu to przekazać.
-Tak jest Panie – Starscream wciąż stał przed swym panem, jakby czekał na kolejne zadanie.
-Czy masz mi coś jeszcze do powiedzenia?
-Cóż… Tak właściwie, to tak – odparł nieco niepewnie.
-Słucham więc.
-Na liście żołnierzy Soubndwave znalazł imię pewnego Autobota, które może cię zainteresować – Megatron uniósł jedną brew – Na początku wojny słyszałem, jak mówisz, że pojmanie tego Autobota może zaważyć o losie wojny, a więc…
-Przejdźże do rzeczy Starscream! – ryknął na niego Megatron, na co komandor aż podskoczył ze strachu – Imię, podaj mi imię!
-Ace Pax! – wykrzyknął piskliwym głosem, nie chcąc już bardziej denerwować swojego pana.
Megatron w momencie spoważniał. Już od początku wojny polował na tego Autobota, ale nigdy nie mógł natrafić choćby na mały ślad wskazujący na jego miejsce pobytu. Teraz wreszcie wie, że Ace walczył w bitiwe o Nova Cronum. Pytanie tylko, czy przeżył.
-Znaleźliście jego ciało?
-Nie, mój Panie – Megatron uśmiechnął się szyderczo.
-Świetnie. W takim razie wyślij do Protihex najlepszego najemnika jakiego znajdziesz i każ mu pojmać Ace’a Paxa oraz przyprowadzić go do mnie ŻYWEGO – podkreślił ostatnie słowo.
-Do Protihex? Ale czemu akurat tam?
-Ponieważ Protihex leży tuż obok Nova Cronum, a w dodatku to właśnie tam stacjonuje Optimus Prime.
-Eee… Nadal nie widzę związku – Lord Decepticonów rzucił komandorowi ostrzegawcze spojrzenie.
-Kiedy dzieci czują się zagrożone, zawsze szukają oparcia w rodzicach…

3 komentarze:

  1. HURRA! W końcu blog z opowiadaniem o które cię prosiłam! :D Wybacz, że ze spóźnionym zapłonem ale lepiej późno niż wcale xd
    Msam do ciebie prośbę. Możesz mi wypisać wszystkie blogi jakie masz i linki? Bo już się w nich pogubiłam a chce zająć sobie czas bo jestem chora xd
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć i przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale ostatnio byłam trochę zajęta :-) Już ci wszystko wypiszę ;-)
      Nwm, czy te zakończone też chcesz, ale jak coś to proszę ;)

      Zakończone:
      Angel - http://angelsuperheroangel.blogspot.com/
      Powrót Galvatrona - http://bhfghfbhf.blogspot.com/
      Transformers Prime Genisys - http://tfpgenisys.blogspot.com/
      Transformers Prime Zagłada - http://transformersprimez.blogspot.com/
      Transformers Blackstar - http://blackstar-transformersblog.blogspot.com/

      I trwające:
      Transformers Prime My Own World - http://tfpmyownworld.blogspot.com/
      Transformers RID - http://transformerszamaskowaneroboty.blogspot.com/
      The Secret Saturdays Reborn - http://thesecretsaturdaysreborn.blogspot.com/
      Luna - http://lunabatman.blogspot.com/
      Transformers Allspark - http://transformersallspark.blogspot.com/

      To już wszystko :-)
      Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;-)
      ***Niki***

      Usuń
    2. Dziękuje i nic się nie stało :)

      Usuń